top of page

Zdrowe michałki



Ha, ha, ha.

Tak, słyszę ten Wasz śmiech. Michał wymyślił michałki :). Cóż jednak mogę poradzić na to, że ktoś nazwał cukierki właśnie w ten sposób? Raczej powinienem być dumny, że na cześć mojego pięknego imienia powstały takie smakołyki. O ich randze wśród polskich słodyczy świadczy to, że zostały wymyślone dawno temu, przetrwały transformację gospodarczą i nadal mają się świetnie.

A nie będziecie się śmiali, jeśli Wam powiem, że obok irysów, krówek i śliwek w czekoladzie, michałki to moje ulubione cukierki? Ok, możecie się pośmiać, ale tylko trochę :). Na pewno jednak z wielką przyjemnością przypomnicie sobie przepyszne cukierki o czekoladowo-orzechowym smaku, którymi Wasze Mamy lub Babcie obdarowywały Was przy różnych okazjach. Mnie najbardziej smakowały te zapakowane w sreberko. Uwielbiałem odwijać je powoli, by dłużej nacieszyć nos cudownym aromatem i oczy przepiękną czekoladową barwą cukierka.


Niestety, obecny skład michałków nie pozwala się cieszyć ich smakiem bez wyrzutów sumienia. Cukier, syrop glukozowo-fruktozowy, aromaty, olej palmowy to tylko niektóre z ciężkich przewinień producentów tego smakołyku, które sprawiają, że wraz z każdym kolejnym cukierkiem zmierzamy prosto do raka, cukrzycy i otyłości. Ja nie jestem zainteresowany takimi atrakcjami, a Wy?

Na szczęście od teraz już nie musimy wkładać tych wszystkich substancji do naszych organizmów. Wymyśliłem przepis na całkowicie zdrowe i naturalne michałki, które może są kaloryczne, ale te kalorie są zdecydowanie bardziej wartościowe niż energia pozyskiwana z cukru.

Obawiacie się, że jest to kolejny przepis z serii „udawane michałki, które ani trochę nie są podobne w smaku do oryginału”? Jeśli tak, to pragnę Was uspokoić. Asia powtórzyła chyba z dziesięć razy zdanie „Smakują jak prawdziwe michałki!”, dodając na końcu jeden lub więcej wykrzykników. Smakołyki te zdobyły nawet uznanie osób z naszego otoczenia, które zostały obdarowane kilkoma cukierkami.

Smak jest właśnie taki, jak być powinien. Kakaowo-orzechowe wnętrze z chrupiącymi kawałkami fistaszków oblane polewą czekoladową o gorzkiej nucie. Nie potrzeba tu sztucznych aromatów poprawiających smak i zapach. Wystarczy jeden kęs, by się w nich zakochać.

Spróbujcie sami :).

P.S. Jeśli nie znacie ziarna kakaowca, to zapraszamy do Bio Planet po ten produkt - obecnie go testujemy i jesteśmy bardzo zadowoleni!


PRZEPIS W WERSJI PDF ZNAJDZIECIE TUTAJ.

Składniki

na 15 sztuk

Środek cukierków

4 łyżeczki zmielonego kakaowca* (20 g)

4 łyżki zmielonych wiórków kokosowych** (30 g)

4 łyżki orzeszków ziemnych*** (50 g)

2 łyżki orzechów laskowych*** (20 g)

20 daktyli*** (80 g)

2 łyżki oleju kokosowego**** (40 g)

2 łyżeczki kakao (10 g)

4 łyżeczki posiekanych orzeszków ziemnych*** (25 g)

Polewa czekoladowa

30 g oleju kokosowego****

40 ml mleka krowiego lub roślinnego*****

10 g miodu

20 g kakao

Wykonanie

  1. Wszystkie składniki cukierków (oprócz posiekanych orzeszków ziemnych) zmielić na gładką masę (Thermomix: 1 min, obr. 10). Dodać orzeszki i dokładnie wymieszać (Thermomix: 20 sek, obr. 4).

  2. Przełożyć do foremki o takich wymiarach, by masa miała około 2 cm wysokości i umieścić w lodówce na min. 2 godziny.

  3. Po tym czasie pokroić na podłużne prostokątne cukierki.

  4. Polewa czekoladowa:

  5. Rozpuścić olej, mleko i miód, nie przekraczając temperatury 40 st. C. Najlepiej w kąpieli wodnej lub Thermomixie (5 min, 40 st., obr. 2).

  6. Dodać kakao i wymieszać na gładką masę (Thermomix: 1 min, obr. 3).

  7. Obtaczać cukierki w polewie i zostawić do zastygnięcia w lodówce.


Wskazówki

* chodzi tu o surowe ziarna kakaowca sprzedawane w całości; mają one charakterystyczny smak, więc zanim zrobicie z nich polewę, spróbujcie, czy Wam smakują; jeśli ich zapach lub smak Wam nie odpowiadają, zdecydujcie się na zwykłe gorzkie kakao

** kupując wiórki kokosowe warto zwrócić uwagę na skład produktu; bardzo często dodaje się do nich dwutlenek siarki lub inne konserwanty; i nie mówcie, że nie macie pieniędzy na produkty bio - czasami produkty najdroższe zawierają szkodliwe dodatki, a te tańsze są w porządku - w przypadku bakalii płaci się głównie za markę; warto zwrócić uwagę, czy wiórki są duże i soczyste, czy też mają konsystencję miału węglowego – te drugie to raczej odpadki w procesie produkcji, które mają dużo gorszy smak i prawie nie posiadają aromatu kokosa

*** suszone owoce i orzechy, które kupujemy nie powinny zawierać szkodliwych konserwantów (sorbinian sodu, dwutlenek siarki itd.) czy dodatków (wiecie, że suszona żurawina składa się w 45% z białego cukru?!); śliwki suszone najczęściej konserwuje się kwasem sorbowym lub sorbinianem potasu; dobre suszone owoce są ciemne, a nie pomarańczowe

**** najlepiej kupić olej nierafinowany, nieoczyszczony; wiem, że smakuje kokosem i jest droższy, ale oczyszczony, rafinowany olej nie zawiera niczego, co organizm mógłby użyć do budowania swojej wewnętrznej siły; więcej o tłuszczach piszemy w tym poście

***** niestety, mleko roślinne kupowane w sklepach nie ma absolutnie nic wspólnego ze zdrowiem ze względu na liczne dodatki o trudnym do przewidzenia wpływie na ludzki organizm, a także to, że są sprzedawane w opakowaniach wydzielających szkodliwe substancje (może te najdroższe produkty są lepsze jakościowo, ale wątpię, żeby były nieszkodliwe); jeśli chcecie mieć naprawdę zdrowe (i smaczne) mleko roślinne, można bardzo łatwo zrobić je samodzielnie – przepis podajemy tutaj


0 komentarzy

Ostatnie posty

Zobacz wszystkie
bottom of page