top of page

Zdrowe krówki



Moja ukochana Siostra, Zuza, zawsze potrafi postawić przede mną wielkie wyzwanie kulinarne. Kiedyś, z grzeczności, powiedziałem jej, że może zaproponować przepis na jakiś tradycyjny deser, który jest smaczny, ale nie grzeszy dobrym wpływem na organizm, a ja podejmę się próby uzdrowienia receptury.

„To może krówki?” – usłyszałem i pomyślałem, że spadnę z krzesła. No bo jak ja mam wymyślić przepis na cukierki, które tradycyjnie składają się z cukru (wykluczonego z naszej kuchni już chyba ze sto lat temu) i mleka skondensowanego (puszka + totalnie chemiczny proces produkcji) i masła (to jeszcze nie najgorzej, ale podgrzewanie go na patelni do wysokiej temperatury zmienia strukturę cząsteczek, co powoduje powstanie szkodliwych tłuszczów trans)?! Jakim cudem ja mam uzyskać ten karmelowy smak, który powstaje przy rozpuszczaniu cukru?!

Ale znacie mnie. Próbuję do momentu, aż mi się uda.

I muszę się pochwalić, że zdrowe krówki są moim kolejnym sukcesem. Znacie ten błysk w oku, który charakteryzuje największe łasuchy w trakcie spoglądania na ulubione smakołyki? Taki właśnie błysk pojawił się w oczach Asi, kiedy weszła do domu i poczuła karmelowy zapach, a następnie niecierpliwie rozpakowała cukierka i zatopiła się w błogim uczuciu smakowania go.


Pewnie ciekawi Was, jak uzyskałem ten karmelowy smak? Prostota pomysłu samego mnie zaskoczyła. Zauważyliście, że przygotowane w domu masło klarowane ma lekko karmelowy posmak? A naturalne suszone morele i daktyle (te brązowe, bez dwutlenku siarki) – karmelowo-miodowy?

Nie będę Wam tu mydlił oczu. To nie są takie kruche czy ciągnące krówki, jakie można dostać w sklepie lub przygotować z tradycyjnego przepisu. Konsystencja jest nieco inna. Jednak ten smak... Ach, ten smak! Jest zdecydowanie lepszy niż w przypadku tradycyjnych krówek.

Jeśli macie ochotę na zdrową przekąskę albo chcecie się pochwalić przed znajomymi kulinarnymi umiejętnościami, zapraszam do zapoznania się z przepisem. Jest naprawdę prosty, ale jednocześnie niesamowicie efektowny :).

PRZEPIS W WERSJI PDF ZNAJDZIECIE TUTAJ.


Składniki

na 10 cukierków

30 g daktyli*

30 g rodzynek*

30 g suszonych moreli*

50 ml mleka (krowiego lub roślinnego**)

50 g oleju kokosowego****

100 g słonecznika zmielonego na mąkę

Wykonanie

  1. Daktyle, rodzynki i morele zalać zimną wodą i zostawić na co najmniej 1 godzinę.

  2. Po tym czasie odcedzić je, dodać mleko i zmiksować na gładką masę.

  3. Tłuszcze rozpuścić w kąpieli wodnej.

  4. Ciągle podgrzewając, powoli dodawać suszone owoce zmiksowane z mlekiem, słonecznik i dokładnie mieszać, najlepiej trzepaczką.

  5. Wyłożyć na płaski talerz (masa ma mieć grubość 1-2 cm) i umieścić w lodówce do zastygnięcia.

  6. Po tym czasie pokroić na cukierki. Przechowywać w lodówce.


Wskazówki

* suszone owoce, które kupujemy nie powinny zawierać szkodliwych konserwantów (sorbinian sodu, dwutlenek siarki itd.) czy dodatków (wiecie, że suszona żurawina składa się w 45% z białego cukru?!); dobre suszone owoce są ciemne, a nie pomarańczowe czy jasne

** mleko roślinne kupowane w sklepach ma niewiele wspólnego ze zdrowiem ze względu na szkodliwe dodatki i kontakt z opakowaniem; jak przygotować mleko roślinne, piszemy tutaj

*** masło klarowane najzdrowiej, i o wiele taniej, jest zrobić samemu (przepis tutaj); produkty dostępne w sklepie mają kontakt z plastikowym opakowaniem i mogą być „ulepszone” na każdym etapie produkcji; więcej o tłuszczach piszemy tutaj

**** jeśli kupujecie olej kokosowy w sklepie, zadbajcie o to, by był to ten nierafinowany i nieoczyszczony; olej rafinowany zawiera szkodliwe tłuszcze trans (powodują raka); więcej o tłuszczach piszemy tutaj



1 komentarz

Ostatnie posty

Zobacz wszystkie
bottom of page