Boczniak, a właściwie boczniak ostrygowaty (ang. oyster mushroom), ma stosunkowo niewiele wspólnego z owocami morza. Może z wyjątkiem barwy i kształtu. Jednak pod względem korzystnego wpływu na nasze zdrowie stanowczo może się z nimi równać. Boczniaki, obok pieczarek i shiitake, są obecnie najbardziej popularnymi na świecie grzybami. Może jest tak dlatego, że oprócz wartości odżywczych mają kilka innych mocnych atutów w rękawie (a raczej pod kapeluszem).
Zapewne dotarły już do Was wieści, że boczniaki są stosunkowo łatwe w uprawie. Prawdopodobnie słyszeliście też, że mogą stanowić doskonałe zastępstwo produktów mięsnych w potrawach wegańskich. Czy zdawaliście sobie jednak sprawę z faktu, że boczniaki mogą odegrać całkiem znaczącą rolę w działaniach ekologicznych? A może wiedzieliście o tym, że ich występowanie naturalne wykracza poza warzywniaki i markety? I czy byliście świadomi, że na grzybobranie można się wybrać również zimą? Jeśli nie, to zapraszamy po dawkę wiedzy na temat grzybów, które kryją w sobie wiele niespodzianek.
Zaskakująco korzystne dla zdrowia
Mówi się, że grzyby nie mają wartości odżywczych, a ich spożywanie wiąże się jedynie z walorami smakowymi. No cóż, w przypadku boczniaków nie jest to prawda.
Okazuje się, że regularne spożywanie tych grzybów wspiera system odpornościowy, dzięki czemu nasz organizm staje się bardziej skuteczny w walce z wirusami i bakteriami. Boczniaki wspierają również obniżanie poziomu LDL, czyli tzw. „złego” cholesterolu. Co więcej, zawierają składniki pomocne w przeciwdziałaniu nowotworom. Grzyby te wspierają również zdrowie serca.
Dzięki zawartości witamin z grupy B boczniaki sprzyjają utrzymaniu zdrowego wyglądu skóry, wspomagają metabolizm i poprawną przemianę składników odżywczych. Mogą być również wykorzystywane w profilaktyce anemii. Spożywanie tych grzybów wspiera zdrowie komórek mózgowych. Boczniaki zawierają też stosunkowo dużą ilość wartościowego białka.
Korzystne oddziaływanie grzybów na zdrowie docenia nawet tradycyjna medycyna chińska – boczniaki znajdują zastosowanie w leczeniu wielu chorób. A jeśli już jesteśmy przy zagadnieniach geograficznych, odpowiedzmy sobie na pytanie, skąd właściwie wzięły się boczniaki?
Wielbiciel zimnych kierunków
Chińscy naukowcy odkryli, że boczniak wywodzi się z mroźnych himalajskich wyżyn i jako gatunek liczy sobie aż 39 milionów lat. My nie musimy cofać się aż tak daleko w przeszłość, by przeanalizować ich rodowód. Aczkolwiek, zimno odgrywa w rozwoju grzybów dosyć istotną rolę – obszar naturalnego występowania tego gatunku to głównie północne rejony Ameryki, Europy i Azji.
Boczniak od stuleci uprawiany jest w Azji. Przez ten czas zyskał ogromną popularność w kuchni chińskiej, japońskiej i koreańskiej. Z kolei, Europejczycy docenili te grzyby stosunkowo późno – ich istnienie zostało zauważone dopiero w wieku XVIII. Jednak od tego czasu boczniaki zrobiły zawrotną karierę na europejskich stołach. Co ciekawe, w czasie I wojny światowej były uprawiane na szeroką skalę przez Niemcy i traktowane jako ważne źródło pożywienia (oraz naturalnych antybiotyków).
Idealne na zimowe grzybobranie
Obecnie boczniaki produkuje są przede wszystkim w Indiach, Południowo-Wschodniej Azji, Afryce i Europie. Oczywiście, można je kupić na całym świecie w warzywniakach i dużych sklepach. Znajdziemy je jednak nie tylko tam.
Boczniaki występują również dziko, podobnie jak borowiki czy maślaki. Żyją na martwym drewnie, głównie bukowym i osikowym. Idealne warunki do rozwoju dziko rosnących boczniaków to okres, kiedy występują nocne przymrozki, a w dzień temperatura jest dodatnia. Grzybnia potrzebuje bowiem ujemnej temperatury, by móc wydać owocniki, ale te ostatnie rozwijają się najszybciej, gdy dni są jeszcze stosunkowo ciepłe. Dlatego też w Polsce szczyt sezonu na boczniaki ostrygowate przypada na późną jesień, choć w ostatnich latach można ich szukać przez całą zimę.
Jak znaleźć boczniaka idealnego na posiłek dla zmarzniętych grzybiarzy? Przede wszystkim należy być ostrożnym. Istnieje kilka gatunków, które wyglądem bardzo przypominają poszukiwane przez nas grzyby. Dodatkowo, wskazuje się, że występuje ok. 40 odmian samego boczniaka ostrygowatego! Różnią się one barwą (od różowej aż po niebieską) oraz kształtem kapelusza. Dlatego też na pierwsze grzybobranie warto zabrać kogoś doświadczonego w poszukiwaniu tych smacznych grzybów. Można również kierować się zapachem. Każda z odmian będzie się cechowała delikatnym słodkawym aromatem anyżu.
Najlepsze na świeżo
Nie każdy z nas będzie miał jednak ochotę na szukanie boczniaków w lodowaty zimowy dzień. Tym, którzy preferują ciepły koc i książkę, przyda się pewnie garść wskazówek, jak wybrać doskonałe boczniaki na wyśmienity posiłek. Będąc w sklepie, zwróćmy uwagę, czy grzyby są równomiernie wybarwione i nie mają plam czy przebarwień. Szukajmy egzemplarzy, które nie były przechowywane w otwartym opakowaniu, obok innych, silnie pachnących produktów spożywczych. Boczniaki bardzo łatwo chłoną aromat (i smak) otaczających je towarów. Grzyby najlepiej spożyć od razu. Jeśli nie chcemy tego zrobić, możemy je przechowywać w lodówce, maksymalnie przez 2-3 dni.
Jeśli już o spożywaniu mowa… Boczniaki są lekko słodkawe, a przy tym bardzo delikatne dla naszego podniebienia. Dlatego też warto podawać je w daniach, które nie zawierają składników o dominującym smaku czy aromacie. Grzyby te bardzo szybko poddają się obróbce termicznej, dlatego można je dodać do przygotowywanego posiłku tuż przed końcem gotowania. Duszenie boczniaków zajmuje z reguły 3-5 minut. Ze względu na swoją konsystencję, grzyby te świetnie sprawdzą się w potrawach wegetariańskich, jako zastępstwo dla drobiu, wieprzowiny czy owoców morza.
A może ktoś z Was potrzebuje pomysłu na gotowe danie (inne niż typowy „schabowy” czy też „flaczki” z boczniaka)? W tym przypadku zapraszamy do skorzystania z naszego przepisu. Boczniak w sosie śmietanowym to idealne danie na początek przygody z tym grzybem.
Grzyb ekologicznie odpowiedzialny
Mało który smakosz boczniaków zastanawia się, co jedzą same grzyby. W rzeczywistości boczniaki są saprofitami. Czym?! – zapytacie. Są organizmami, które rozkładają materię organiczną (w tym tak trwałe materiały jak celuloza czy lignina) do substancji prostych, zapewniając ekosystemowi ważne składniki odżywcze. Oznacza to, że praktycznie wszystkie rolnicze odpady, które są bogate właśnie w celulozę i ligninę mogą być wykorzystane jako podłoże w hodowli boczniaków. W tym celu stosowano już zużyte ziarna kawy czy też resztki zbóż, będące efektem ubocznym procesu wytwarzania piwa.
Okazuje się jednak, że boczniaki są pomocne nie tylko w kultywowaniu idei zero waste. Ich uprawa jest również sposobem na oczyszczanie środowiska z toksyn (w tym pochodnych ropy naftowej i szczątków nieorganicznych). Te ostatnie są wchłaniane przez grzyby i rozkładane do substancji nieszkodliwych. Badania w tym obszarze są jeszcze prowadzone, ale już wkrótce mycorestoration, czyli proces zmniejszania zanieczyszczenia z pomocą grzybów, będzie wykorzystywany na większą skalę.
Ciekawostka
Być może boczniaki staną się w przyszłości naturalnym, i środowiskowo neutralnym, zastępstwem dla … styropianu. Jeden z amerykańskich start-upów opracował technologię, pozwalającą przekształcić odpady rolnicze (np. łodygi kukurydzy) w opakowania, materiały izolacyjne, a nawet deski surfingowe, używając do tego procesu grzybni boczniaków. Produkty te, w przeciwieństwie do styropianu, są biodegradowalne i mogą być z powodzeniem kompostowane.
Tekst ukazał się w:
Biokurier, Listopad-grudzień 2020 (str. 36-38), 5 faktów o boczniakach.
PRZEPIS W WERSJI PDF ZNAJDZIECIE TUTAJ.
Składniki
na 2 porcje
200 g boczniaków
1 łyżka masła klarowanego
1 duża cebula, pokrojona w pióra
100 ml śmietanki 18%
1 łyżeczka mąki np. orkiszowej (lub innej)
¼ łyżeczki pieprzu
kilka gałązek natki pietruszki
starty żółty ser
Wykonanie
Rozgrzać patelnię na najmniejszym ogniu.
Pokroić boczniaki w dosyć grubą kostkę, dodać szczyptę soli i wrzucić na patelnię.
Kiedy sok wydzielający się z grzybów całkowicie wyparuje, dodać łyżeczkę masła klarowanego. Smażyć aż grzyby się zrumienią.
Następnie dodać pokrojoną w piórka, lekko osoloną cebulę i smażyć razem do momentu aż się zeszkli.
Śmietanę wymieszać w oddzielnej misce z 1 łyżeczką mąki, częścią sosu (żeby się nie zważyła na patelni) i pieprzem. Dodać na patelnię i dusić jeszcze 2-3 minuty.
Gorący sos wyłożyć na talerz, posypać posiekaną natką pietruszki i żółtym serem. Poczekać kilka minut, aż ser się rozpuścić. Można podawać z kaszą gryczaną lub chlebem.
Comments