top of page

Budyń jaglany



Ten przepis i wynik jego wykorzystania w praktyce nawet dla mnie były zaskoczeniem. Pamiętacie te budynie, które robiło się mieszając zawartość torebki kupionej w sklepie z gotowanym mlekiem (nie mówię tu o Gorących Kubkach i innych tego typu wynalazkach, ale o budyniach w formie mączki o określonym aromacie)? Zawsze zastanawiałem się, co takiego jest w ich składzie, że zmieniają płyn w ciągnący się deser. Frapowało mnie też zagadnienie, dlaczego są one tak obrzydliwe (zwłaszcza ten czekoladowy, który nie miał nic wspólnego z czekoladowym smakiem).


Teraz już wiem, że moje wątpliwości co do tego rodzaju budyniu (dawniej nie wyrażone w sposób konkretny) były uzasadnione. Po pierwsze, ich skład nie grzeszy dobrym wpływem na stan ludzkiego organizmu, ponieważ nie ma w nim nic nieszkodliwego (nie będę się tu rozpisywał o chemicznych aromatach, o których szkodliwości wiedzą już wszyscy, ale mam też wątpliwości co do sposobu produkcji skrobi ziemniaczanej - z jednej strony pisze się, że jest wytwarzana w sposób czysto mechaniczny, ale milczy się już o jakości ziemniaków, z których została pozyskana i użyciu środków chemicznych w procesie produkcji - dlatego na wszelki wypadek wyeliminowałem ją ze swojej kuchni i wcale nie żałuję). A jeśli chodzi o smak... No cóż, jeśli smak czegoś jest wynikiem sztucznego aromatu, to nie może on być naprawdę dobry.


Znając powyższe fakty spróbowałem kiedyś zrobić budyń jaglany. I wiecie co? Był okropny. Gorzki i jakiś taki rozwarstwiający się. Zupełnie mi nie smakował, więc zastosowałem wobec niego środki radykalne - wyrzuciłem go po prostu do śmieci.


Ale znacie mnie dobrze (przynajmniej niektórzy) i wiecie, że się nie poddaję, jeśli chodzi o kuchenne wyzwania. Tak długo wymyślam zdrowy przepis, aż go znajdę. Dotyczy to oczywiście rzeczy, na których mi zależy. W tym wypadku akurat zależało mi na Asi, która na myśl o budyniu głośno przełyka ślinkę, ale w sumie na jedno wychodzi.


I dlatego chciałbym teraz powiedzieć wszystkim miłośnikom budyniowych spraw, że po wielu próbach, sukcesach i niepowodzeniach, przypadkach i przemyślanych działaniach, opracowałem wreszcie przepis na bardzo smaczny budyń jaglany. Jest nie tylko rozkoszą dla podniebienia, ale i pełną wartości odżywczych zdrową przekąską. Cieszę się, że mogę podzielić się tym przepisem z Wami.


PRZEPIS W WERSJI PDF DOSTĘPNY JEST TUTAJ.


Składniki

na jedną porcję


70 g kaszy jaglanej*

20 g wiórków kokosowych


½ szklanki mleka (może być kokosowe, ale wówczas budyń będzie miał charakterystyczny posmak)

½ szklanki wody**



Wykonanie


1. Kaszę i wiórki zmielić na drobną mąkę (od wiórków może się oddzielić tłuszcz, ale się tym nie przejmujcie).

2. Do zmielonej kaszy z wiórkami dodać wodę i dokładnie wymieszać.

3. Mleko zagotować. Dodać do niego przygotowaną mieszankę, zagotować i zmniejszyć ogień do minimum. Gotować na małym ogniu 5-10 minut (aż kasza się ugotuje, czyli nie będzie czuć takich twardych drobinek, a budyń przestanie być gorzki w smaku).

4. Podawać od razu. Bardzo dobrze smakuje z krótko gotowaną konfiturą z samych owoców (np. moreli lub jabłek).


Wykonanie (Thermomix)


1. Kaszę i wiórki zmielić na drobną mąkę (30 sek, obr. 10).

2. Założyć motylek i dodać wodę oraz mleko.

3. Gotować (10 min, temp. 80 st. C, obr. 2,5).

4. Podawać od razu. Bardzo dobrze smakuje z krótko gotowaną konfiturą z samych owoców (np. moreli lub jabłek).


Wskazówki


* im lepszej jakości kasza jaglana, tym budyń będzie smaczniejszy; dlatego właśnie warto zadbać o uważny wybór tego składnika w sklepie


** jeśli chcecie, by budyń był słodszy, zamiast samej wody możecie dodać 100 g słodkiego jabłka (np. Ligol, Gala) zmiksowanego na gładką masę z 1/4 szklanki wody lub mleka; jeśli zdecydujecie się na tę opcję, zwiększcie ilość kaszy jaglanej o 10 g




0 komentarzy

Ostatnie posty

Zobacz wszystkie
bottom of page