top of page

Ciasto makowe



Nie wiem, czy Wasze Babcie lub Mamy również robiły makowiec. Moja Babcia robi świetny, a wspomnienie jego smaku tak silnie tkwi w mojej pamięci, że do tej pory jednymi z moich ulubionych wypieków są właśnie te makowe.


Z pieczeniem makowca wiązał się zawsze pewien rytuał. Przede wszystkim był on pieczony już 2-3 dni przed każdym głównym świętem. Potem Babcia przechowywała go pod szafką w najmniejszym pokoju (nie pytajcie, dlaczego tak robiła - sam nie wiem), żeby wreszcie w Wigilię lub pierwszy dzień świąt Wielkanocnych wypowiedzieć cudowne słowa, na które czekałem z niecierpliwością: "Michałku, przynieś jeszcze makowca z małego pokoju, pokroimy i ułożymy go obok sernika". Tak było zawsze.


Kiedy miałem więcej szczęścia i mogłem przyjechać kilka dni przed świętami, żeby pomóc Babci przygotowywać wszystkie potrawy (i przy okazji wiele się nauczyć), udawało mi się załapać na robienie tego ciasta. Pamiętam jak dziś to trzykrotne kręcenie maku przymocowaną do kuchennego stołu maszynką do mięsa i małe biało-szaro-czarne gąsienice opadające do jasnoniebieskiej cynowej miski. Nigdy nie zapomnę zapachu ciasta drożdżowego, które wyrastało przy kaloryferze w dużym pokoju, przykryte kraciastą ścierką i kocem (w chłodniejsze dni). I pamiętam też to uczucie, kiedy uświadamiałem sobie, że dopiero za 2 dni będę mógł spróbować tego przysmaku (jednak w święta odbijałem sobie ten czas wyczekiwania i wybierałem kawałek najbardziej wypełniony makiem i tak wilgotny, że właściwie nie czuć już było smaku drożdżowego ciasta).


Kiedy już przestałem spędzać święta u Babci, próbowałem sam zrobić makowiec. Jednak jakoś chyba brakowało mi ciepła (w przenośni i dosłownie), ponieważ masa makowa wychodziła dobrze, ale ciasto drożdżowe nie chciało dobrze wyrosnąć w połączeniu z nią. Potem zauważyłem, że drożdże raczej kiepsko działają na moje samopoczucie, nie mówiąc już o rezygnacji z białej mąki i cukru. Czas makowców skończył się dla mnie bezpowrotnie.



Jednak wiedziałem, że z makowego smaku nie chcę rezygnować. Wymyśliłem makowe babeczki, ciasteczka (jeśli chcecie, mogę zamieścić przepis), a dzisiaj zamieszczam przepis na ciasto makowe - ciekawą alternatywę dla makowca. Powiem Wam, że nigdy nie jadłem czegoś podobnego i jestem zaskoczony smakiem tego deseru. Nawet Asi się spodobał, mimo że nie lubi maku, a to chyba najlepsza rekomendacja.


Przepis pochodzi ze strony A. Maciąg, jednak nieco go zmodyfikowałem, dostosowując go do naszych wymogów związanych ze zdrowiem. Tutaj jest oryginalna wersja przepisu.



PRZEPIS W WERSJI PDF DOSTĘPNY JEST TUTAJ.


Składniki

na foremkę o wymiarach 13x20 cm

Numery przy składnikach odwołują do dodatkowych informacji, pozwalających wybrać właściwe produkty.


250 g suchego maku


700 g słodkich jabłek (1) (waga po wydrążeniu gniazd nasiennych)


100 g mąki owsianej (3)

100 g rodzynek lub pokrojonych daktyli (4)

100 g migdałów, około 8 łyżek


6 jajek (5)


Wykonanie

  1. Piekarnik rozgrzać do 180 stopni C (w trybie góra-dół, bez termoobiegu).

  2. Mak zalać wrzątkiem (tak, aby cały był zakryty) i odstawić do ostygnięcia. Następnie osączyć go na sicie i zmielić w maszynce 3 razy (można też zmiksować w blenderze).

  3. Obrane jabłka zetrzeć na tarce (lub zmiksować w blenderze na małe kawałki).

  4. Masło utrzeć, dodać mak i mąkę owsianą. Na końcu dodać rodzynki/daktyle, obrane migdały i jabłka.

  5. Ubić jajka na bardzo puszystą masę i wmieszać je delikatnie w ciasto.

  6. Piec przez 60 minut w 180 st. C.


Wskazówki


(1) jabłka: więcej o wyborze jabłek do wypieków piszemy w tym poście


(2) masło klarowane: najlepiej zrobić je samemu (przepis znajdziecie tutaj); produkty dostępne w sklepie mają kontakt z plastikowym opakowaniem i mogą być „ulepszone” na każdym etapie produkcji; więcej o tłuszczach piszemy tutaj


(3) mąka owsiana: można ją zrobić tanio i szybko, mieląc połączone otręby owsiane (ok. 50%) i płatki owsiane (ok. 50%), np. 50 g otrębów owsianych i 50 g płatków owsianych


(4) bakalie: suszone owoce i orzechy, które kupujemy nie powinny zawierać szkodliwych konserwantów (sorbinian sodu, dwutlenek siarki itd.) czy dodatków (wiecie, że suszona żurawina składa się w 45% z białego cukru?!); dobre suszone owoce są ciemne, a nie pomarańczowe


(5) jajka: warto zadbać o to, by jajko pochodziło z dobrego źródła (najlepiej od znajomej gospodyni, u której kury chodzą sobie "luzem" i karmione są tradycyjnie, a nie gotową paszą; jeśli jednak nie macie dostępu do takich jajek, poszukajcie takich z "0" na pieczątce; żółtko jajka, zgodnie z nazwą, powinno być żółte, a nie pomarańczowe)





0 komentarzy

Ostatnie posty

Zobacz wszystkie
bottom of page