top of page

Puszyste lody owocowe (bez maszynki do lodów)



Powiem Wam, że te lody są niezwykłe. Są magiczne. I nie mówię tu tylko o smaku, ale też o sposobie przygotowania.


Trafiłem na nie przypadkiem. Jak zwykle zagadałem się na rynku (na moim ulubionym stoisku), co zdarza mi się właściwie zawsze, kiedy tam pójdę. Właściwie to mógłbym tam stać cały dzień, dzielić się inspiracjami, doświadczeniami i przepisami, ale kiedyś muszę też pisać posty, prawda :)?


Ok, do rzeczy. Tamtego dnia temat zszedł w jakiś sposób na lody. Powiedziałem, że my w ogóle nie kupujemy lodów w sklepie, bo są za słodkie i smakują chemią do tego stopnia, że nie sprawia nam przyjemności ich jedzenie. Dodałem, że czasami robimy lody sami. Pani zapytała się, czy próbowałem już robić lody owocowe z białkami. Pierwsze słyszę, odpowiedziałem, ale temat bardzo mnie zainteresował. Okazało się, że te lody są tak smaczne i puszyste, że można je przechowywać nawet kilka tygodni, a nie zmieniają konsystencji na kamienną (jak wiele lodów domowych). Byłem bardzo zaskoczony, bo w tamtym czasie znałem tylko przepis na puszyste lody śmietankowe.


Ta rozmowa tak mnie zainspirowała, że od razu po przyjściu do domu wykonałem te lody (na szczęście miałem mrożone owoce, które używa się w tym przepisie). Zmiksowane mrożone owoce wymieszałem z białkami, włączyłem ubijanie i wtedy nastąpiło coś magicznego. Masa zaczęła rosnąć, rosnąć, rosnąć... Stała się tak bardzo puszysta, że cieszyłem się z decyzji o zrobieniu najpierw małej ilości lodów, bo w przeciwnym razie same wyszłyby z naczynia i znalazły się wszędzie (łącznie z moim ubraniem).



Nie wierzycie, że połączenie mrożonych owoców, białka i miksera może wywołać taki efekt? Sami spróbujcie :). Dla samego wrażenia kuchennej magii warto ten deser przygotować. Ale nie należy też zapominać o tej cudownej puszystej konsystencji, której nie mają żadne lody dostępne w sprzedaży. I tym owocowym smaku, który drażni nasze kubki smakowe do tego stopnia, że ciągle sięgamy do zamrażalnika (nawet wtedy, gdy lato się skończyło i pogoda staje się zbyt chłodna na lody). Polecam :).


Dodam, że przepis, który otrzymałem (i za który jestem niesamowicie wdzięczny) jest co prawda na Thermomix, ale lody te spokojnie można zrobić mikserem. Magia jest niezależna od okoliczności takich jak rodzaj kuchennych narzędzi :).


PRZEPIS W WERSJI PDF DOSTĘPNY JEST TUTAJ.


Składniki:


150 g mrożonych owoców*

20 g rodzynek, namoczonych przez co najmniej 2 godziny w zimnej wodzie**

1 łyżka miodu***


1 białko


Wykonanie:


1. Rodzynki, owoce i miód umieścić w porządnym blenderze kielichowym**** i zmiksować do uzyskania gładkiej masy (naszemu Thermomixowi zajmuje to około 20 sekund, najpierw na obrotach 8, a następnie, po zgarnięciu masy ze ścianek naczynia, na obrotach 5).

2. Dodać białko i dokładnie wymieszać.

3. Przygotować się na nadejście magii.

4. Ubijać masę na wysokich obrotach miksera (tak jak się ubija białka) do momentu, kiedy podwoi swoją objętość (mikserowi o wysokiej mocy zajmuje to około 2-3 minut, a Thermomixowi 2,5-3 minuty na obrotach 4, z motylkiem).

5. Włożyć do zamrażalnika na całą noc. Można je przechowywać do kilku tygodni.


Wskazówki:


* najlepiej użyć owoców, które kupiliśmy na targu i samodzielnie zamroziliśmy; nie mam pewności co do sklepowych mrożonek z dwóch względów:

(1) nie wiadomo, jakiej jakości owoce zamrożono (nie można ich dotknąć i posmakować przed mrożeniem),

(2) nie wiem, czy tak jest w przypadku wszystkich produktów, ale wiele z nich mrozi się ciekłym azotem - jak dla mnie brzmi to mało zachęcająco


** rodzynki moczymy w zimnej wodzie, ponieważ parzenie ich wrzątkiem częściowo odbiera im wartości odżywcze


*** jeśli lubicie słodkie lody, dodajcie więcej miodu (lub rodzynek); wybierzcie miód o delikatnym smaku, żeby nie zdominował owoców


**** zanim zmiksujecie owoce, upewnijcie się, że Wasz blender to wytrzyma. Zanim dostaliśmy od mojej Mamy Thermomix (Mamo - dziękujemy Ci serdecznie, dzięki Tobie możemy teraz publikować tyle przepisów, bo oszczędzamy mnóstwo czasu i wiele rzeczy, których nie mogliśmy zrobić wcześniej, jest teraz możliwe), mieliśmy blender znanej firmy. Niestety, nasz związek nie potrwał zbyt długo, mimo że blender był fajny, bajerancki, ze szklanym naczyniem miksującym, funkcją kruszenia lodu... wiecie, te rzeczy. Jednak mimo tego wykończyłem go bardzo szybko (po kilku dniach), a nawet nie próbowałem robić sorbetów i kruszyć lodu. Zajechał się na maśle orzechowym (z orzeszków ziemnych, które są jednymi z najbardziej miękkich orzechów). Dlatego warto się upewnić, że Wasz blender jest gotowy na randkę z mrożonymi owocami :).



0 komentarzy

Ostatnie posty

Zobacz wszystkie

Comentários


bottom of page