top of page

Sernik z polewą czekoladową



Długo zastanawiałem się, jak nie napisać banalnie o serniku.


Nadal nie wiem. Napiszę zatem to, co zwykle. Czyli kolejną część opowieści o najpyszniejszych i najzdrowszych wypiekach na świecie.


Co takiego jest w kuchni, gotowaniu, pieczeniu, ciastach, domowych słodyczach, że poświęcamy im tyle uwagi, budujemy wokół nich rytuały, a nawet zakładamy blogi na ten temat? Dla każdego jest to pewnie coś innego. My cenimy w gotowaniu to, że jest rzeczywiste w każdym możliwym wymiarze.


W dzisiejszym świecie, który pęka w szwach od komunikatów pochodzących ze źródeł elektronicznych, w którym życie poznajemy przez pryzmat serialu, filmu czy internetowej notatki, każde realne zdarzenie jest jak powrót do domu. Sprawia, że przypominamy sobie o tym, że życie istnieje. I jak to jest je czuć.


Gotowanie trafia do wszystkich możliwych zmysłów. Od badania dotykiem konsystencji twarogu, poprzez wąchanie wspaniałych zapachów wydobywających się z piekarnika, oglądanie znakomicie udekorowanego ciasta, słuchanie okrzyków zachwytu nad najnowszym dziełem, aż po najważniejsze: smakowanie wypieku.


Przygotowywanie smakołyków ma jednak jeszcze jedną ważną cechę, która pomaga nam bardziej odczuwać życie. Gotujemy często w towarzystwie drugiego człowieka lub dla niego. Przysmaki są wtedy tylko pretekstem do nawiązania relacji. Takiego prawdziwego kontaktu, bez pośrednictwa słuchawek, komputera czy telefonu. Czy jest coś, co łączy ludzi bardziej niż aromatyczna kawa ze smacznym sernikiem?


A kiedy już mowa o serniku… Mamy przeczucie, że najnowszym przepisem rozbijemy bank. Zawiera on bowiem wszystko, co miłośnicy zdrowych słodkości lubią najbardziej. Kruchy spód o smaku orzechowo-czekoladowym, delikatną twarogową masę i najpyszniejszą polewę czekoladową na świecie. Już widzę, jak trenerzy personalni łapią się za głowę, a hedoniści mówią „Poproszę kolejny kawałek”. I powiem Wam w tajemnicy, że ci drudzy mają rację, bo to ciasto jest nie tylko pyszne, ale i zdrowe. Nie zawiera cukru, konserwantów, szkodliwych tłuszczów czy kiepskiej mąki. Interes życia, można powiedzieć.


Ale nie musicie nam wierzyć na słowo – spróbujcie sami.


Pozdrawiamy Was serdecznie,

Asia i Michał



PRZEPIS W WERSJI PDF ZNAJDZIECIE TUTAJ.


Składniki (wszystkie muszą być w temperaturze pokojowej*)

Tortownica o średnicy 22 cm

Numery przy składnikach odwołują do dodatkowych informacji, pozwalających wybrać właściwe produkty.


Spód:

100 g płatków owsianych

40 g daktyli (1)


40 g kakao (2)


Masa serowa:

400 g twarogu (3)

100 g jabłka** zmiksowanego na gładką masę lub startego na tarce o drobnych oczkach


4 łyżki mąki owsianej


3 jajka (5)


Polewa czekoladowa:

100 g oleju kokosowego (6)

100 ml mleka krowiego (7) lub roślinnego (8)

50 g miodu (9)


80 g kakao (2)


Wykonanie


1. Piekarnik rozgrzać do temperatury 180 st. C (tryb góra-dół, bez termoobiegu).

2. Przygotować spód:

a. Płatki owsiane zmielić z daktylami na bardzo drobny proszek (konsystencji mąki).

b. Dodać kakao i masło orzechowe i dokładnie wymieszać.

3. Formę wysmarować tłuszczem i wyłożyć na nią spód (mocno dociskając).

4. Przygotować masę serową:

a. Twaróg, jabłko i masło klarowane zblendować na gładką masę (nie może być w ogóle grudek).

b. Dodać mąkę dokładnie zmiksować (30 sekund***).

c. Dodawać po jednym jajku, po każdym miksując jeszcze 30 sekund.

d. Wylać masę serową do formy wypełnionej spodem Piec 15 minut w 180 st. C. Następnie zmniejszyć temperaturę do 125 st. C i piec jeszcze 1 godzinę.

e. Wystudzić w zamkniętym piekarniku.

5. Polewa czekoladowa:

a. Podgrzać olej, mleko i miód do rozpuszczenia, nie przekraczając temperatury 40 st. C. Najlepiej w kąpieli wodnej lub Thermomixie (5 min, 40 st., obr. 2).

b. Dodać kakao i wymieszać na gładką masę (30 sek, obr. 3; z motylkiem).

6. Oblać ciasto polewą i schłodzić.



Wskazówki


(1) bakalie: suszone owoce i orzechy, które kupujemy nie powinny zawierać szkodliwych konserwantów (sorbinian sodu, dwutlenek siarki itd.) czy dodatków (wiecie, że suszona żurawina składa się w 45% z białego cukru?!); dobre suszone owoce są ciemne, a nie pomarańczowe


(2) kakao: warto zadbać o to by kakao było dobrej jakości; my zaopatrujemy się w kakao ekologiczne, które smakuje znacznie lepiej i jest bardziej aromatyczne niż kakao najczęściej dostępne w sklepach


(3) twaróg: najlepiej używać twarogu zrobionego samodzielnie (wskazówki, jak go zrobić, dostępne są tutaj); jeśli takim nie dysponujecie, użyjcie twarogu w kostce lub na wagę; jeśli jednak wybieracie twaróg sernikowy (w tzw. wiaderku), zwróćcie uwagę na jego skład, ponieważ często zawiera szkodliwe dodatki (w składzie powinno się znajdować tylko mleko i kultury bakterii)


(4) masło klarowane: najlepiej zrobić je samemu (przepis znajdziecie tutaj); produkty dostępne w sklepie mają kontakt z plastikowym opakowaniem i mogą być „ulepszone” na każdym etapie produkcji; więcej o tłuszczach piszemy tutaj


(5) jajka: warto zadbać o to, by jajko pochodziło z dobrego źródła (najlepiej od znajomej gospodyni, u której kury chodzą sobie "luzem" i karmione są tradycyjnie, a nie gotową paszą; jeśli jednak nie macie dostępu do takich jajek, poszukajcie takich z "0" na pieczątce; żółtko jajka, zgodnie z nazwą, powinno być żółte, a nie pomarańczowe)


(6) olej kokosowy: najlepiej kupić olej nierafinowany, nieoczyszczony; wiemy, że smakuje kokosem i jest droższy, ale oczyszczony, rafinowany olej nie zawiera niczego, co organizm mógłby użyć do budowania swojej wewnętrznej siły; ponadto, warto zadbać, by kupowany przez nas olej pochodził w Filipin – większość tłoczonych na zimno olejów to produkty tłoczone z prażonych wiórków kokosowych w Polsce (oczywiście na zimno, ale wiórki już i tak są pozbawione wartości odżywczych); tylko nieliczne oleje nierafinowane są tłoczone z miąższu kokosa na Filipinach – stąd wynika tak duża różnica w cenie oleju nierafinowanego; więcej o tłuszczach piszemy w tym poście


(7) mleko krowie: krowie mleko warto wybrać uważnie; najlepsze byłoby mleko prosto od krowy, ale jeśli nie możecie go dostać, uważajcie na mleko sklepowe; na pewno odpada mleko UHT, które jest oczyszczone ze wszystkich składników odżywczych; jednak również mleko w butelce (pasteryzowane w niskiej temperaturze i mikrofiltrowane) różni się pod względem smaku i wartości; my polecamy mleko Strzałkowskie – naszym zdaniem najbardziej zbliżone do prawdziwego mleka


(8) mleko roślinne: niestety, mleko roślinne kupowane w sklepach nie ma absolutnie nic wspólnego ze zdrowiem ze względu na liczne dodatki o trudnym do przewidzenia wpływie na ludzki organizm, a także to, że są sprzedawane w opakowaniach wydzielających szkodliwe substancje (może te najdroższe produkty są lepsze jakościowo, ale wątpię, żeby były nieszkodliwe); jeśli chcecie mieć naprawdę zdrowe (i smaczne) mleko roślinne, można bardzo łatwo zrobić je samodzielnie – przepis podajemy tutaj


(9) miód: jeśli chcecie mieć dobry miód, zadbajcie o to, by był ze sprawdzonego źródła – najbezpieczniej jest po prostu znać pszczelarza; dobry miód (z wyjątkiem akacjowego) krystalizuje się po kilku miesiącach od zebrania (czyli najpóźniej zimą)


* jeśli składniki są zbyt zimne, sernik bardzo wyrośnie w piekarniku, ale może też bardzo opaść po ostygnięciu; będzie wówczas mniej reprezentacyjny - jeśli Wam to nie przeszkadza, nie przejmujcie się temperaturą składników :)


** jeśli obawiacie się, że smak jabłka będzie dominował w serniku, zamiast tego owocu możecie użyć 50 g jogurtu naturalnego wymieszanego z 50 ml mleka; jabłko jest o tyle ważne, że dzięki niemu sernik staje się słodszy - wprowadziłem ten owoc po eliminacji miodu, który w wysokich temperaturach rozkłada się do postaci niewiele różniącej się od białego cukru


*** na każdym etapie istotne jest, by maksymalnie skrócić czas mieszania składników (należy je miksować tylko do momentu ich połączenia się) - nie należy za bardzo napowietrzać masy, ponieważ sernik wówczas bardzo rośnie w piekarniku, ale też bardzo opada po wystudzeniu

0 komentarzy

Ostatnie posty

Zobacz wszystkie
bottom of page